BMI dzieci – sprawdź swoje dziecko!

bmi dzieci

Z BMI dzieci warto korzystać, można z tego bardzo prostego narzędzia wyczytać wiele o stanie zdrowia Twojego dziecka. Np. to czy dbasz o swoje dziecko? czy pozwalasz mu jeść codziennie słodycze i patrzysz jak ” ROŚNIE”

bmi dzieci
hej! jestem Zuzia mam 16 lat a od 15 lat jem słodycze za zgodą rodziców

Bmi dzieci co to jest i dlaczego jest ważne?

Waga polskich dzieci rośnie w zastraszającym tempie. Prowadzimy w tempie przyrostu wagi dzieci w Europie. Zwycięstwo, z którego nikt nie jest dumny.

Pandemia, siedzenie w domu, brak nawyku ćwiczeń w domu a dodatkowo zmiany w szkolnictwie – jak zabieranie ilości lekcji WFu na rzecz innych przedmiotów – robią swoje. Do tego szybkie jedzenie, częste spożywanie dań mrożonych, duże ilości słodkich napojów lub tłustych przekąsek i BMI naszych dzieci bije na alarm.

Około czterdzieści lat temu mniej niż 10% dzieci w wieku szkolnym miało nadwagę lub otyłość, dzisiaj procent ten podobno przekroczył już 30. To zatrważające liczby.

Czy tylko polskie dzieci tyją? Oczywiście, że nie – tyją dzieci w większości krajów rozwiniętych. Konsumpcjonizm i ułatwianie sobie życia gadżetami i gotowym jedzeniem typu fast food ma wpływ na nas wszystkich. Rozleniwiamy się. Z jednej strony dorośli coraz więcej pracują (choć to głównie praca przy komputerze), ale przez to nie mają czasu na przygotowywanie posiłków od podstaw, nie mają też czasu i często siły po pracy na aktywności z dziećmi, jak choćby krótki spacer kilka razy w tygodniu. Gonimy i pędzimy a w międzyczasie nie dbamy o zdrowie dzieci i swoje.

Tycie dzieci to w większości przypadków konsekwencje nawyków rodziców. To oczywiście nie jedyny czynnik rosnącego BMI naszych dzieci, ale jeden z kluczowych. Przyjmijmy to do wiadomości, że tak może dziać się przez nas – rodziców, ale nie oznacza to, że powinniśmy się z tym pogodzić.

Jak sytuacja wygląda w innych krajach rozwiniętych? Dlaczego BMI dzieci rośnie?

bmi dzieci
topisz dziecko w słodkościach

Przeglądając tabele krajów rozwiniętych nie jest możliwe znalezienie takiego kraju, w którym porównując BMI dzieci czterdzieści lat temu i teraz – średnie BMI dzieci by spadło. Wsród najbogatszych państw najwięcej dzieci z BMI oznaczającym otyłość jest w Stanach Zjednoczonych. Jesteśmy sporo za nimi ale to żadne pocieszenie. Wręcz przeciwnie – może jest jeszcze czas, aby te trendy odwrócić?

Brak świadomości rodziców to jedno ale zadziwiające jest też to, że pomimo nagłaśniania problemu otyłości wśród dzieci w mediach – politycy w wielu bogatych krajach wydają się działać na niekorzyść. Wejdźmy do najbliższego sklepu spożywczego w swojej miejscowości. Które produkty będą tańsze? Te „śmieciowe” wypełnione chemią czy te pełnowartościowe? Który pomidor będzie tańszy – z masowej uprawy czy z uprawy ekologicznej? Pełnowartościowa żywność jest znacznie droższa. Nie każdy może sobie na taką pozwolić, nie każdego na to stać. Nic więc dziwnego, że większość rodziców w różnych miejscach na ziemi wybierze produkt, który będzie dostępny, szybki i tani.

Niedawno na jednym z kanałów tv pokazywany był program z Ameryki Południowej, z brazylijskiej małej miejscowości, gdzie problem otyłości dzieci też jest widoczny – a program był o tym, jak urozmaicić dietę dzieci, którym na co dzień podaje się stale te same tanie, proste, szybkie do przygotowania i niekoniecznie wartościowe produkty. Mamy tamtejszych dzieci były zaskoczone, że za podobne kwoty mogą przygotowywać zdrowsze, różnorodne, i bardzo smaczne jedzenie dla swoich pociech. Oczywiście mama musi poświęcić na to określony czas, ale chyba należy tu powiedzieć… – „coś za coś”.

Potrzebujemy więc solidnych programów edukacyjnych dla rodziców – u lekarzy rodzinnych, w placówkach edukacyjnych dzieci jak również w mediach. Jednak przede wszystkim potrzebujemy też programów rządowych. Nie na okres roku czy dwóch, ale długoletnich, dających możliwość wyjścia z problemu w sposób kontrolowany i dostępny dla wszystkich niezależnie od statusu społecznego.

bmi dzieci
daj dziecku pobiegać za piłką, tą prawdziwą nie w telefonie!!!

Jak zredukować BMI dzieci?

Są sposoby, które zapewne znasz:

  • odstaw dziecku słodzone, gazowane napoje. W jednym litrze popularnych słodzonych napojów jest ponad 100 gram cukru. Wypijając 1 litr takiego napoju dziecko dostarcza swojemu organizmowi blisko 500 kalorii! Zastąp je najlepiej wodą, sokami własnej roboty, czy mało słodzonym kompotem.
  • Niech talerz dziecka stanie się kolorowy dzięki warzywom i owocom. Układaj z nich fantazyjne wzory lub wycinaj z nich ciekawe kształty. Przy okazji opowiadaj dziecku, jakie te „kolorki” są zdrowe i co dobrego mogą dla nas zdziałać. Dzieci są mądre, nie chcą chorować, ale inwencja i historia, jaką przy tym opowiesz – są po twojej stronie. Zaciekaw dziecko, pozwól mu wykrajać samodzielnie kształty z owoców czy warzyw. Będzie zdrowo i zabawnie.
  • Dostęp do technologii i internetu rozleniwił nasze dzieci (nas dorosłych również). Kolorowy wirtualny świat, masa informacji, wymiana wiadomości z kolegami czy gry wciągają dzieci jak narkotyk. Po co wychodzić z domu skoro wszyscy są on-line? A no właśnie po to, aby za 15 lat w ogóle być w stanie z tego domu wyjść. A „czym skorupka za młodu nasiąknie…” tak się potem jako dorosły też będzie zachowywała. Rozruszajmy swoje dzieci, spacer, piłka, plac zabaw, park, wycieczka, zabawa w chowanego, dwa ognie – naprawdę są możliwości! Może dzieci niechętnie wyjdą na spacer tak po prostu, ale jeśli po drodze pojawi się na przykład możliwość powspinania się w parku linowym, zbierania kasztanów czy zagrania w paint ball – z pewnością się skuszą na takie wyjście. Wprowadzenie limitu na komputer dzieciom wyda się karą i złem, ale w obecnym świecie jest to wskazane. Rozmawiajmy z nimi, wspólnie ustalmy zasady i wyjaśnijmy mu, jakie w przyszłości odczuje korzyści.

Posumowanie:

Powiesz, że to wszystko oczywiste? – Jeśli tak uważasz – zacznij to robić! Bo największym problemem nie jest w cale to że Twojemu dziecku się nie chce, tylko to że TOBIE SIĘ NIE CHCE!!!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.